Opinie uczestników o warsztacie Franka:

Treść opinii:

Autentycznośc, poczucie humoru i duże doświadczenie kliniczne Franka Farellego. Jego bezpośredniość i dyrektywność a zarazem wrażliwość i uważność. Sporo całościowego doświadczenia jego pracy poprzez wielokrotną obserwację jego sesji. I fajnie by się było np. tak starzeć jak on.

Autor opinii:

(A.)

Treść opinii:

Tomku, miałam napisać o kursie Franka, na którym miałam zaszczyt być i wykorzystać okazję, by bezpośrednio pracować z Frankiem, czyli siedziałam na „gorącym krześle”. Ci, którzy też tam byli, może pamiętają moją pracę w temacie „Ja się kulę jak ktoś na mnie krzyczy"

I stało się tak, (do cudów, wiem że jesteście przyzwyczajeni) że w nocy z 13. na 14. lutego, gdy wracałam skądś samochodem i popełniłam wykroczenie, zatrzymała mnie policja: 2 radiowozy, 4 facetów. Gdy z radością przyznałam się do zawrotki na czerwonym świetle (druga w nocy i totalnie pusta ulica), panowie zaczęli wrzeszczeć na mnie z epitetami i pomówieniem, że jestem pijana. A Ja - siła spokoju (serio, bez jakichkolwiek emocji w środku, z całkowitą pewnością i żądaniem, by traktowali mnie godnie i z szacunkiem). Trwało to około godziny i nie straciłam ani na chwilę panowania ani swojej postawy. Potem odjechali strasząc mnie jeszcze sądem grodzkim i czymś tam jeszcze.

Po około tygodniu od zdarzenia, analizując je i ciesząc się swoim zachowaniem, przypomniałam sobie o "gorącym krześle” u Franka.

Jak myślisz, to "przypadek"?

Autor opinii:

Ula

Treść opinii:

1. Co się zmieniło (co zmieniłaś :-) w Twoim życiu po tamtym warsztacie Terapii Prowokatywnej? Z których zmian cieszysz się najbardziej?

Udział w warsztacie był dla mnie bardzo dużym przeżyciem, dzisiaj z perspektywy czasu dostrzegam zmiany w moim życiu.Zmiany dotyczą zarówno mojego życia zawodowego jak i prywatnego. Problem, z którym pracowałam podczas warsztatów dotyczył mojego lęku związanego z prowadzeniem treningu, obawiałam się stanąć przed grupą i prowadzić trening.Pamiętam, że mniej więcej dwa - trzy miesiące po udziale w warsztacie miałam okazję wystąpić przed pewną grupą osób, stałam przed nimi i spokojnym, opanowanym głosem prowadziłam trening. Kiedy omawiałam następne partie materiału w głowie słyszałam fragmenty mojej pracy z Frankiem. Było to bardzo zabawne uczucie, to tak jakby ktoś włączył kasetę z mojej pracy z Frankiem. Te "głosy" słyszałam jeszcze wielokrotnie, podczas prowadzenia treninigówoczywiście za każdym razem były to inne fragmenty. Obecie z uczuciem spokoju i opanowania staję przed ludĽmi, nawet jesli grupa liczy 50 - 60 osób, nawet kiedy mam niesprzyjające warunki do pracy (niewłaściwa sala, kłopoty techniczne ze sprzętem, brak papieru do flipchartu). Oczywiście czuję dreszczyk emocji, który przebiega po moich plecach, związany z samym treningiem, z ludĽmi, którzy są na sali. W jakim są stanie, co będziemy mogli wspólnie zrobić i w którym kierunku poprowadzić trening.Natomiast w moim życiu osobistym zmiany dotyczą mojego związku. W czasie kiedy odbywały się warsztaty z Fareellym byliśmy razem, natomiast jeszcze nie podjeliśmy decyzji kiedy chcemy sformalizować nasz związek. Zgodnie z prośbą Franka, po moim powrocie do domu wspólnie słuchalismy nagrania z moją pracą. Kilka miesięcy temu, a konkretnie 10 września 2005 r. wzieliśmy ślub, był to jeden z najważniejszych dni w Naszym Życiu. Jestem szczęśliwą mężatką, mam przy sobie partera, który uwielbia żart i prowokację. Rafał ma to we krwi.Na tym jeszcze nie koniec, ponieważ proces zmian w życiu mojego męża dopiero się zaczął. Rafał w lipcu wziął udział w treningu "Coaching w biznesie" a od paĽdziernika zozpoczął cykl szkoleń Praktyk NLP.

2. Jak wspominasz spotkanie z Frankiem? Cały warsztat i pracę indywidualną. Co wtedy czułaś, co takiego wtedy się wydarzyło?

Trzy dni warsztatu wspominam jako niekończącą się zabawę. Frank w moich oczach jawi się jako "Mądry Wujek", emanuje od niego mądrość, spokój i życzliwość do ludzi. Jest błyskotliwy, pogodny i oczywiście posiada niesamowite poczucie humoru. Ma w sobie wewnętrzną moc, ten człowiek zawsze w każdej sytacji jest dostojny. To tak jakby unosił się nad ziemią. Podczas mojej pracy z Frankiem czułam jego 100 % uwagę na mnie, każde słowo które mówił było przekazywane z życzliwością.Pomimo tego, że dla osób które przyglądały się temu z boku mogło wydawać się, że Frank się naśmiewa, ubliża i szydzi. Słyszałam ostre i mocne słowa, które były podane w formie ulubionego smakołyku. Nie mogłam mówić, reagować racjonalnie - mogłam tylko śmiać się do łez. ¦miałam się z samej siebie, śmiałam się z tego, co tak naprawdę słyszałam w mojej głowie. Frank był osobą, która głośno mówiła o moich myślach.

3. Jak to postrzegasz dzisiaj?

Obserwuję, dostrzegam i odczuwam zmiany, które zaszły w moim życiu. Natomiast najbardziej cieszę się z tego, że po jakimś czasie, kiedy ponownie oglądam moją pracę z Frankiem docierają do mnie nowe informacje, uświadamiam sobie, że Frank przekazuje mi następną wiadomość.Mam wrażenie, że "przerobiłam" jedną lekcję i przechodzę do następnej.

4. Jakie są trzy powody - dla których warto było tam być?

Każdy przypadek pracy Franka na "gorącym krześle" był inny, w zależności od problemu z którym zgłosił się klient rozmowa była inaczej prowadzona. Bycie tam daje możliwość obserwacji szerokiego wahlarza możliwości i różnorodności wątków, które porusza Frank. Zaskakująca dla mnie jest skuteczność tej metody, miałam okazję zaobserować jak osoba, z którą pracował Frank w ciągu 3 dni rzuciła palenie papierosów.W Polsce, w kraju gdzie społeczeństwo z mlekiem matki ma wyssane pewien specyficzny rodzaj zachowań (np. odkładanie działalnia na ostatnią chwilę, narzekanie, ułańcza fantazja połączona z dbaniem o swoją prywatę) używanie prowokacji jest bardzo ryzykowne, można za to oberwać. Niemniej jednak to co jest zakazane nęci i korci.

5. Jak (w życiu zawodowym i prywatnym) wykorzystujesz to, czego się nauczyłaś, co odkryłaś na warsztacie?

¦mieję się, bawię się kiedy tylko to jest możliwe. Czasami pozwalam sobie aby włożyć kij w mrowisko i obserwuję co się dzieje.

6. Co jeszcze chciałabyś nam powiedzieć ... ?

W życiu osobistym, czy też zawodowym, są sytacje kiedy jedynym sposobem komunikowania się jest prowokacja. Oprócz tego śmiech pozwala nabrać dystansu do problemu, wybija ze sposobu patrzenia na problem i stawia go w zupełnie innym świetle.

Autor opinii:

Bożena Misztal - Czeremcha

Treść opinii:

1. Co się zmieniło (co zmieniłeś :-) w Twoim życiu po tamtym warsztacie Terapii Prowokatywnej? Z których zmian cieszysz się najbardziej?

Odpowiem w ten sposób. Mam wrażenie jakby to spotkanie odbyło się o wiele dawniej niż niecały rok temu. Ten rok dla mnie mija bardzo szybko momentami mam wrażenie, że nawet za szybko....

2. Jak wspominasz spotkanie z Frankiem? Cały warsztat i pracę indywidualną. Co wtedy czułeś, co takiego wtedy się wydarzyło?

Spotkanie z Frankiem wspominam bardzo, bardzo dobrze mimo jego "prowokatywnego" zachowania. Jest on dla mnie wspaniałym, wielkim człowiekiem, który przez kilka minut potrafi wydobyć z człowieka zupełnie nowy potencjał. Po tym spotkaniu miałem niezły "mętlik" w głowie ale jednocześnie poczucie dużej ulgi.

3. Jak to postrzegasz dzisiaj?

Problem, który zgłosiłem wtedy wydaje mi się zupełnie nieistotny. Jeśli kiedykolwiek miałbym o nim pomyśleć miałbym mieć jakiekolwiek wątpliwości to wystarczy włączyć kasetę.

4. Jakie są trzy powody - dla których warto było tam być?

pierwszy - zmiana, drugi - zmiana, trzeci -zmiana a tak po za tym jesli ktoś chce wzbogacić swój warszat to jest ku temu dobra okazja.

5. Jak (w życiu zawodowym i prywatnym) wykorzystujesz to, czego się nauczyłeś, co odkryłeś na warsztacie?

Zachowuję większy dystans do siebie i do tego co mnie otacza.

6. Co jeszcze chciałbyś nam powiedzieć

Ewo napisałaś, że cztery osoby co były rok temu zgłosiły się w tym roku. Napisałaś - przypadek? Powiem Ci, w połowie tego roku powiedziałem sobie, że jeśli nie rozwiążę jednego "problemu" w moim życiu to jadę w grudniu na Franka aby jeśli będzie możliwość usiąść na gorącym krześle. Jak widzisz zgłosiłem się....

Autor opinii:

RB

Treść opinii:

To miejsce czeka na także Twoją opinię...

Autor opinii:

Jeszcze Nieznany

 

organizator: metamorfoza.pl współpraca: www.prowo.pl